piątek, 11 lipca 2014

Avon kredka żelowa supershock i perełki kawiorowy manicure

W internecie jest mnóstwo opinii o kredce żelowej z Avonu, jedni ją kochają, inni nienawidzą. Nic dziwnego, że trudno się zdecydować. Ja osobiście na początku bardzo chwaliłam tą kredkę, ale teraz mam ochotę ją wyrzucić. Przeczytajcie recenzję :)

Kredka żelowa ma ładne opakowanie i wagę 1,2 g. Mój odcień to Savage - turkusowy. Przy pierwszym użyciu zauważyłam, że miękka kredka świetnie, jedwabiście rozprowadza się po powiece i pozwala jednym ruchem stworzyć piękny, wyrazisty makijaż. Szybko jej ubywa i już po dwóch aplikacjach trzeba było ją temperować. I tu zaczęły się schody. Kredka ma niesamowicie twarde hmm w zwykłej kredce zwiemy to drewienkiem, to co się temperuje :) Wyczytałam że kredkę najlepiej wsadzić do lodówki lub zamrażalki, wtedy rysik będzie twardszy i nie będzie się łamał. U mnie to niewiele zadziałało. Użyłam dużej METALOWEJ temperówki i myślałam że odpadną mi ręce, kredka jest oporna w temperowaniu i nie mam pojęcia czym można ją zatemperować. Gdy już JAKO TAKO ("drewienko" było postrzępione co widać na zdjęciach niżej) udało mi się ją naostrzyć, rysik zrobił się już miękki i rozwalał się pod palcami brudząc wszystko dookoła. Kredka nie malowała tak dokładnie jak wcześniej, rysik malował grube, nieprecyzyjne kreski.

Często jestem w podróży i cenię sobie wygodne wykręcane lub łatwe do temperowania kredki, których nie muszę zamrażać, kupować specjalnych temperówek i Bóg wie co jeszcze. To bardzo męczące, gdy ktoś po prostu nie ma czasu na długie przygotowywanie kosmetyku przed malowaniem. Chcąc poprawić sobie makijaż w długiej podróży samochodem, w dyskotekowej toalecie lub na biwaku zawiedziemy się. Tam niestety nie ma lodówki która przygotuje kredkę do temperowania. Ona tak szybko się zużywa, że nie przeżyjemy kilku dni bez temperowania.

Efekt: TAK
Cena, jaką za ten efekt płacimy : NIE

Cena kredki : ok 25zł





Nowością w Avonie jest KAWIOROWY MANICURE. Piękne kolory i niska cena zachęcają do zakupu. Plastikowy słoiczek mieści 8 g perełek. Mamy dwie wersje kolorystyczne : różową ze zdjęcia i fioletową (taką mam ja). Cena: ok 15zł.
Perełki w słoiczku są zabezpieczone plastikowym denkiem - to bardzo przydatne, żeby drobne perełki nam się nie wysypały.

Nałóż na paznokieć dwie warstwy lakieru. Zanurz palce w słoiczku , tak by perełki pokryły lakier i delikatnie je dociśnij. Pozostaw do wyschnięcia.

Trzeba mieć świadomość, że perełki nigdy idealnie nie ułożą się na paznokciu. Zostaną albo jakieś przerwy, albo będzie ich nadmiar, więc doprowadzenie do w miarę idealnego stanu wymaga trochę pracy. Efekt jest naprawdę bardzo ładny.

Myślę że te perełki to świetny pomysł udekorowania paznokci na jakąś imprezę, wesele. Ciekawy efekt, który spodoba się innym przy niewielkim wysiłku. Ale max jeden dzień. Niestety u mnie już pod wieczór perełki zaczęły się obsypywać, najpierw na brzegach paznokci. Następnym razem perełki pomalowałam lakierem bezbarwnym. Wtedy trzymały nieco dłużej, ale również powoli zaczęły odpadać. Gdy opisałam tą sytuację Avonowi, odpisali mi, że najlepiej się trzymają na ich żelowych lakierach (a mi nie zależy na kupowaniu specjalnych lakierów skoro mam ich w domu dziesiątki) lub nałożyć grubszą warstwę lakieru lub odczekać chwilkę po pomalowaniu paznokci. Stosowałam te triki, ale nadal trwałość pozostawia wiele do życzenia. Jakoś po 3 dniach perełki pozostają tylko na środku paznokcia, co jest mega irytujące - perełki zaczepiają się o materiały ubrań, przeszkadzają i ma się ochotę zerwać je razem z całym paznokciem.

Mimo że efekt nie jest trwały - polecam mieć jeden słoiczek na specjalne okazje. Taki manicure robi wrażenie :)